Zamiast kupować w aptece, postanowiłam zrobić własny. Działa cuda, mam nadzieję, że na moje wiecznie zakatarzone dziecko także! Ludzie zbierajcie kwiaty czarnego bzu, tak szybko przekwitają.
Ależ ona pachnie! Koleżanki robią ją od dawna,a mnie pierwszy raz udało się wybrać na zbiór kwiatów w odpowiednim momencie. Początek czerwca jest do tego najlepszy. Nalewka z czarnego bzu, powaliła mnie na kolana!
Wraz z nadejściem wiosny, narodziła się we mnie potrzeba oczyszczenia i zrzucenia skorupy, która wyrosła zimą. Staram się wpuścić do jadłospisu elementy, które pomogą mi nabrać sił. Poniżej przepis, który od rana daje mi energię, czego i Wam codziennie od samego świtu serdecznie życzę.
Wielka sobota. Przygotowania do świąt zakończone. Uwienieczniem wielogodzinnych prac jest ten uroczy i pyszny pasztet. Przepis rodzinny, sprawdzony, przejedzony. Alleluja!