A dlaczego na święta tylko makowce i serniki? Właśnie wyjęłam z piekarnika cwibak. Upstrzony rodzynkami, morelami, migdałami, doskonale wpasowuje się w świąteczny nastrój przepychu. Ujął mnie krótkim czasem przygotowania, dlatego wykorzystałam lukę między gołąbkami a sernikiem
- 30 dag mąki
- 20 dag palmy
- 5 jaj
- 20 dag cukru pudru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- garść moreli
- garść rodzynek
- garść płatków migdałowych
- 2 łyżki pomarańczowej skórki kandyzowanej
Palmę utarłam z żółtkami, wsypałam cukier, przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia i wymieszałam. Dodałam bakalie, a wśród nich pokrojone w kostkę morele, przelane wrzątkiem i osuszone rodzynki, kilka płatków migdałowych, kandyzowaną skórkę pomarańczową. Ubiłam białka na sztywną pianę, przełożyłam do ciasta i delikatnie połączyłam. Dzięki ubitym białkom ciasto było bajecznie puszyste, a bakalie nie opadły. Całość wlałam do wyścielonej papierem podłużnej foremki. Włożyłam do nagrzanego piekarnika i zostawiłam na około w temperaturze 170 stopni. Kiedy się "zezłocił" uznałam, że jest gotowy
Wystudzony cwibak udekorowałam lukrem. Każdemu należy się odrobina szaleństwa, zwłaszcza na święta.