A było tak...Kulinarnie rozzuchwalony syn, wtargnął do kuchni. Pod pachą ściskał Przepisy Mikołajka. Nie przyjmując odmowy, wymusił przygotowanie choć jednego dania. Bezsilna i zrezygnowana, zgodziłam się na paluchy. Kolejna wymówka byłaby już łamaniem praw dziecka, bo książkę kupilśmy w grudniu 2013! Wzięliśmy się do roboty, niepokorny syn i jego kolega, córka, i ja. Kuchnia wyglądała jak po Szarży lekkiej brygady. Pod butami skrzypiała mąka, serem zostało posypane wszystko tylko nie paluchy, a mnie skoczyło ciśnienie, kiedy trzy pary rąk i trzy gardła walczyły o prawo do smarowania ciasta. Przygotowanie pamiętam dość słabo, może z powodu właśnie tego ciśnienia. Widzę jednak, że mój krnąbrny syn, ma zapędy na kucharza, ledwie skubnął to, co przygotował. Ja natomiast, w ramach obniżenia ciśnienia, zastosowałam terapię: paluch do piwa. Zadziałało.
- ciasto francuskie (opakowanie)
- sól (łyżeczka)
- 15 dag sera żółtego/parmezanu
- jajko do smarowania
- mąka do podsypania ciasta
Ciasto francuskie rozłożyć na posypanej mąką stolnicy. Pokroić je w paski o szerokości 2 cm. Jeżeli płat ciasta jest duży, najpierw należy go przekroić wzdłuż. Każdy pasek posmarować rotrzepanym jajkiem. Posypać delikatnie solą i oprószyć tartym serem.
Paluchy piec ok 15 minut w temperaturze 200 stopni, tak aby uzyskały delikatny brązowy kolor. Wystudzone, podawać do piwa i nie tylko.
Odpowiedzi
pycha! a jak szybko się robi
pycha! a jak szybko się robi :-)
Zrobione:-)
Zrobione:-)
Świetna i szybka przekąska. Doskonale zastępuje paluszki.
Dzięki Aniu. Dzięki Mikołaj :-)