Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Lipiec jest pod znakiem wypieków, ale trudno się powstrzymać, gdy na działce gałęzie uginają się od borówek, a na placyku, dostępne wszystko to, co zimą tylko mrożone. Korzystam, piekę i częstuję kogo mogę, bo sama nie podołam. Ciasto rabarbarowe, jest cudowne na upały, takie słodko-kwaśne chłodzenie.
Biszkopt:
- szklanka mąki krupczatki
- szklanka cukru
- 6 jajek
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżka oliwy
- słaba herbata z cukrem do ponczowania
Masa rabarbarowa:
- ok 1,5 kg rabarbaru
- cukier do smaku (u mnie 8 łyżek)
- 2 galaretki agrestowe
Lukier:
- kilka łyżek cukru pudru z kilkoma łyżkami przegotowanej wody
- 100 g płatków migdałowych do zdoienia wierzchu tortu
Biszkopt (tortownica o średnicy 26 cm) :
Żółtka ubić z cukrem, dodać przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia, oliwę i zamieszać. Białka ubić na sztywno i dodać do całości. Delikatnie wymieszać łyżką. Spód tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia, na to wylać masę i wyrównać. Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Piec ok 45 minut. Ciasto jest gotowe, gdy próba drewnianego patyczka wychodzi na sucho.
Masa:
Rabarbar obrać, pokroić i wrzucić na patelnię. Prażyć, mieszając, aby nie przywarł. Dodać cukier. Kiedy rabarbar zmięknie, zmielić go blenderem. Do gorącego rabarbaru wsypać galaretki i wymieszać.
Przekładanie:
Wystudzony biszkopt przekroić na 2 krążki, nasączyć słabą herbatą z cukrem i wysmarować masą rabarbarową. Nałożyć drugi krążek ciasta, wyłożyć na niego resztę masy i wyrównać.
Zdobienie:
Przygotować gęsty lukier wlewając powoli wodę do cukru, niedbale pomazać nim wierzch i boki tortu. Górę posypać prażonymi płatkami migdałowymi (płatki wysypać na patelnię i na wolnym ogniu przypiekać aż delikatnie zbrązowieją). Rabarbarowca włożyć na noc do lodówki. Na drugi dzień cudownie się kroi. W tym placku, kwaśny jest dominującym smakiem, ale przecież w upały o to chodzi.
Odpowiedzi
pychota!!! - odpoczynek od
pychota!!! - odpoczynek od przesadnych słodkości ze sklepowych półek :)