Tłusty czwartek był dla mnie zawsze trochę niewygodny. Przyznaję, pączki nie były moją mocną stroną. Uchylając się od odpowiedzialności cywilnej, w świętowaniu ograniczałam się do faworków i oponek, w nich surowy środek nie był zagrożeniem. Ale przecież nie można żyć w ciągłym uniku. O pomoc w pączkowaniu poprosiłam Małgorzatę. Na kuzynostwo zawsze można liczyć. Jeden sprawdzony przepis i pączki zrobione. Pulchne, chrupiące, pyszne. Aby wyrzut sumienia nie zmarnował dnia, z pracy do domu udam się lekkim truchtem, 10 km i dwa pączki spalone. A Wy jak spalicie tuziny tłustych pąkali?
- 1 kg mąki
- 1,5 szklanki mleka
- 12 dag drożdży
- 3/4 szklanki cukru
- 16 dag rozpuszczonego masła
- 6 żółtek
- szczypta soli
- dżem ok. 30 dag
- około litr oleju do smażenia
- kilka łyżek cukru pudru do posypania gotowych pączków
Do miski wrzucić pokruszone drożdże, zasypać je kilkoma łyżkami cukru (z całości podanej w składnikach) i zalać to szklanką letniego mleka. Roztrzepać, dodać szczyptę soli i odstawić pod przykryciem, na około pół godziny w ciepłym miejscu, do wyrośnięcia.
Resztę składników włożyć do miski i wymieszać. Dodać wyrośnięty rozczyn, wszystko wymieszać i wyrobić ciasto na gładko. Odstawić do ciepłego miejsca, aby wyrosło, na około pół godziny. Kiedy ciasto, mniej więcej, podwoi swoją objętość, formować kulki, dowolnej wielkości. Mniejsze dają pewność dosmażonego środka. Uformowane kulki pozostawić do ponownego wyrośnięcia, znów około pół godziny. Pączki wrzucać na rozgrzany głęboki olej, smażyć z obu stron, ale podczas smażenia należy zmniejszyć moc palnika. Usmażone i rumiane przekładać na ręcznik papierowy, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Małe zgrabne pączucie można też formować w inny sposób- łatwiejszy. Ciasto, kiedy już wyrośnie, po około 30-40 minutach, podzielić na 3-4 części. Każdą część ciasta rozwałkować na grubość około 2 cm. Pączki wykrawać podobnie jak kółeczka na pierogi, np kieliszkiem do wina. Każdy pączek położyć na czystej ścierce, wszystkie przykryć kolejną ścierką i pozostawić na pół godziny do wyrośnięcia. Smażenie odbywa się identycznie, jak w przypadku formowanych kuleczek.
Gorące pączki nadziewać dżemem. Należy do tego użyć szprycy. Dziurkę najlepiej zrobić ostrą końcówką, a samo wypełnianie, dziubkiem z większym otworem, po to aby dżem swobodnie wtłoczyć do pączka. Do nadziewania najlepiej użyć dżemów dobrze wysmażonych, wodniste wyleją się na zewnątrz pączka. Gotowe, nadziane pączki posypać cukrem pudrem. Pączki najlepiej smakują w dniu smażenia.
Odpowiedzi
wyglądają pysznie! pewnie i
wyglądają pysznie! pewnie i były pyszne ale... nikt mnie nie poczęstował :-(
zrobię dla Ciebie dużą porcję
zrobię dla Ciebie dużą porcję! a były pyszne :)