Tym, oto plackiem żegnam sezon śliwkowy. Ciężko mi na duszy i na żołądku, tym bardziej, że śliwek w tym roku nie zamroziłam. Pocieszę się powidłem i nalewką. Ale jeszcze dziś, po raz ostatni, zatopię zęby w idealnie kruchym spodzie i miękkich owocach.
Nieprzyzwoicie smaczny i prosty wypiek. Znika, zanim wystygnie. Kocham go!

- 2 szklanki mąki pszennej krupczatki
- 3 żółtka
- kostka masła
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 40-50 dag wypestkowanych śliwek
- 3 gruszki średniej wielkości
- jajo do posmarowanie kratki
Tortownica ok 28 cm
Przesianą mąkę, cukier puder, żółtka i masło wyrobić na gładko, owinąć folią i co najmniej godzinę chłodzić w lodówce. Wyjąć i energicznie rozwałkować. Wyłożyć ciastem, wysmarowaną masłem tortownicę (około 1/4 ciasta zostawić na ułożenie kratki, przechowywać w lodówce). Ciasto gęsto nakłuć widelcem. Przed pieczeniem można je jeszcze schłodzić w lodówce (ok pół godziny). Piec ok 20 minut w temperaturze 200 stopni.
Śliwki pokroić w ćwiartki, gruszki w plasterki. Owoce gęsto ułożyć na podpieczonym spodzie. Pozostawioną część ciasta wyjąć, rozwałkować i wyciąć paski. Ciasto ułożyć tak, aby powstała kratka i posmarować ją roztrzepanym jajkiem. Włożyć do nagrzanego piekarnika i piec około 25-30 minut w 190-200. Do momentu, aż owoce rozmiękną, a kratka będzie przyjemnie brązowa.