Jak co roku, o tej samej porze, szukam odrobiny lata zimą. Poza tym, coraz częściej w rozmowach z koleżankami narzekamy na powiększające się oponki. Dziewczyny, nie marudźcie, zróbcie coś dla siebie. Roboty niewiele, a satysfakcja ogromna. Zamiast drożdżówki, zjedz w pracy sałatkę!
- pół opakowania rukoli
- pół opakowania roszponki
- 100 g słonecznika
- 20 dag oliwek
- 125 g mozzarelli
- pomidorki koktajlowe /kubeczek/
- 1 świeży ogórek
- kiełki rzodkiewki (garść)
- kilka łyżek octu balsamicznego
- kilka łyżek oliwy lub oleju
- ewentualnie przyprawy, typu sól pieprz, według upodobań
Obie sałaty umyć i osuszyć i rozłożyć w szerokim naczyniu. Na sałacie układać kolejne składniki tj. przekrojone na pół pomidorki, skrojony w ćwiartki ogórek, przekrojone na pół oliwki, pokrojoną w kostkę mozzarellę. Jeśli mozzarella jest w kulkach, pokroić ją w ćwiartki. Słonecznik uprażyć na patelni, bez tłuszczu, wystudzonym posypać składniki. Całość skropić octem balsamicznym i oliwą. Można też sałatkę doprawić solą lub pieprzem, wedle upodobań.
Podaną ilość składników proszę traktować umownie, każdy element tej sałatki może być dowolnie regulowany, wszystko zależy od naszych podniebień. Zamiast rukoli czy roszponki mozna dać sałatę masłową czy lodową. Ser mozzarella można zastąpić plesniowym lub fetą. Kiełki też mogą być różne.