Jak to w życiu nie należy bać się żadnych tematów! Jechałyśmy z Asią do pracy. Jak tam weekend? - zapytała. Na wsi, aronii nazrywałam - pochwaliłam się. Z aronii, to moja mama, boskie konfitury do mięsa robiła - rozmarzyła się. Pociągnęłam Asię za jęzor i już za kilka godzin miałam pełny przepis, wraz z osobistymi mamusinymi poradami. To teraz Asię na degustację muszę zaprosić, ale czy mój wyrób dorówna temu z jej dzieciństwa, aż się boję!
- 1 kg aronii
- 0,5 kg antonówki lub innych jabłek
- 0,5 kg gruszek
- 20 dag cukru
Aronię umyć, wrzucić do garnka, lekko ugnieść, dodać cukier i gotować aż zmięknie. Po około 30 - 40 minutach, dodać obrane i pokrojone w kostkę jabłka, gruszki i wrzucić do garnka. Mieszając, gotować do miękkości. Jeśli konfitura ma konsystencją przypominać marmoladę, należy odpowiednio wydłużyć czas smażenia. Dodatkowo do rozgniecenia owoców można wykorzystać ubijaczkę do ziemniaków. W mojej konfiturze cząsteczki owoców są wyraźnie wyczuwalne. Gorącą, przekładać do wyparzonych słoików. Konfitura nie wymaga pasteryzacji.
Odpowiedzi
Ależ moja Kochana na pewno
Ależ moja Kochana na pewno dorówna tej z mojego dzieciństwa, a może i lepsza będzie!!! ;-)
Czekam na degustację!!!! :-)
To muszę jakieś mięcho zrobić
To muszę jakieś mięcho zrobić!