Dziś dodaję nową zakładkę, dla dorosłych. Przecież nie samym chlebem człowiek żyje. Nalewki są cudowne, bo słodkie, niezbyt mocne i wściekle owocowe. Wiśnióweczka otworzy nalewkowy rozdział. W planie mam jeszcze aroniówkę, a co będzie dalej, wszystko zależy od tego, jak hojny będzie ogród.
- 1 kg wiśni
- 1 kg cukru
- 500 ml spirytusu
- Szklanka wody
Przygotowanie jest długotrwałe, ale przecież najlepiej smakuje to, na co trzeba czekać.
Wiśnie umyć, wydrylować (garść wiśni zostawić z pestkami) i zalać rozcieńczonym wodą spirytusem. Część składników rozpuszcza się w wodzie, część w alkoholu. W tej proporcji spirytus wychodzi ok. 70 % czyli akuratnie. Zalane alkoholem wiśnie zamknąć w dużym słoju. Od czasu do czasu pomieszać. Po 2 tygodniach odlać alkohol i owoce zasypać cukrem. Odstawić na kolejne 2 tygodnie, mieszając, od czasu do czasu, by cukier dokładnie otulił owoce. Połączyć sok, jaki puściły wiśnie, z alkoholem i przelać do butelek. Gotową nalewkę odstawić na kilka tygodni lub miesięcy.
Moja nalewka umili niejeden jesienny i zimowy wieczór.
Odpowiedzi
Moc musi być odpowiednia przy
Moc musi być odpowiednia przy takiej ilości spirytusu. Zaraz po ślubie mąż zrobił kilka butelek "nalewek" w najprostszy sposób, wykorzystując pozostały weselny alkohol. Pomysł okazał się trafiony .... po czterech latach naleweczki są pyszne!
Sprytny mąż. Może uda nam się
Sprytny mąż. Może uda nam się spróbować tej naleweczki..weselnej.
A pewnie, że tak..."-) Trzeba
A pewnie, że tak..."-) Trzeba się tymczasem na wieś wybrać i żądaną przywieźć!
w tym przypadku , mam
w tym przypadku , mam obiecaną degustację razem z Magdą N-CH ... :)
będzie degustacja, oczywiście
będzie degustacja, oczywiście, ale trzeba poczekać...
Dzięki za wskazówki
Dzięki za wskazówki telefoniczne i sms-owe ;-) Wisieńki zaczynają łapać procenty w słoiczku :-)