- 15 łyżek mąki pszennej
- 13 łyżek cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- kostka roztopionej margaryny
- 4 jaja
- 40 dag owoców mrożonych (truskawki, borówki)
- odrobina cukru pudru
- piekarnik rozgrzany do 180-185
czas pieczenia 45-50 minut
Myślę sobie, Moi Drodzy,
aby jęzor puścić z wodzy.
I z fantazją, i polotem,
niczym pilot samolotem,
Was zachęcić do pieczenia,
własną ręką kucharzenia.
Moim mottem jest twierdzenie,
"wolę domowe jedzenie".
Lepszy gnieciuch z wiejskim jajem,
niźli sztuczne, kupowane.
A ten placek ucierany,
pieką kuchenne barany.
Chłodny tłuszcz z cukrem ucieraj,
cukier po łyżce dobieraj.
Dodaj żółtka, proszek, mąkę,
myślą przenieś się na łąkę.
Białka ubij do sztywności,
połącz z resztą wspaniałości.
Wylej masę do brytfanny.
Tak działają wszystkie panny,
kawalera chcąc czarować,
się na ołtarz ofiarować.
Rozsyp mrożone borówki,
wyjęte prosto z lodówki.
Upstrzyj mrożoną truskawką,
Podaj gościom z pyszną kawką.
A na koniec porad kilka,
to już jest zaledwie chwilka.
Papier daj na dno brytfanny,
zwykła rada, moja, Anny.
W piecu trzymaj trzy kwadranse,
masz na sukces duże szanse.
Pudrem sypnij już na końcu,
owoc, co dojrzewał w słońcu.
Częstuj gości ot, normalnie,
choć ja wolę ekstremalnie.
Widać to na fotkach niżej,
Bliżej wody, śniegu bliżej.