Może to czysty hedonizm, ale wyznaję teorię, że potrzeby należy zaspokajać. Jeśli mamy ochotę na czekoladę, nawet o 22, Dawid pędzi do nocnego. Bo jest silniejszy. W dniach ustawowo wolnych, sytuacja nieco się komplikuje. Buszujemy po szafkach, szufladach, swoich i Mikołaja. Dziś nicoś spojrzała nam bezczelnie w oczy. Nie było ani cukru pudru, ani granulowanego kakao, ani rodzynek. Ponieważ nasze młodsze dziecko zjada od czasu do czasu kleikowe papki, narodził sie pomysł upieczenia ciastek ryżowych.
- kostka masła
- 1,5 paczki kleiku ryżowego, tj ok 250 g
- 4 łyżki śmietany
- 5 łyżeczek kokosu
- szklanka cukru
- 3 jajka
- łyżeczka cukru waniliowego
Oto mój sposób wykonania. Miękkie masło miksuję z cukrem, żółtkami i cukrem waniliowym. Wsypuję kleik, kokos, proszek do pieczenia. Miksuję, ale składniki wymagaja ręcznego dopieszczenia. Dla ułatwienia zadania wlewam śmietanę i mieszam, manulanie. Na końcu dodaję pianę z białek. Masa powinna przypominać wyrobione ciasto kruche. Nabieram niepełną łyżkę ciasta, formuję kulkę i delikatnie naciskam, z kulki powstaje kółeczko. Piekę ok 20 minut w temperaturze ok 180 st. Sprawdzając ciasteczka, mogą wydawać się ciągle miękkie, ale po wyjęciu z piekarnika, twardnieją. Są gotowe, kiedy nabiorą rumianego koloru, a może złotego albo jasno brązowego...