Stało się! Anka w garnkach ma 1000 fanów. Wielkie dzięki! Ale nie mam zamiaru nic podsumowywać, że to i to się zdarzyło, tak się zmianiał blog czy ja. Rozpiera mnie za to energia, radość i duma, bo nie zrezygnowałam z prowadzenia Anki w połowie drogi do tysiąca. A łatwo nie było, bo czas nie jest z gumy, niestety.
Z tej oto okazji, przepis na paszteciki z pieczarkami. A ja idę świętować!
Ciasto
- 4 szklanki mąki
- kostka masła (200 g)
- szklanka kwaśnej śmietany
- 2 żółtka
- szczypta soli
Farsz
- kg pieczarek
- 2-3 cebule
- marchewka
- suszony lubczyk -szczypta
- sól i pieprz do smaku
- olej do smażenia
- 15 dag twardego sera
Pieczarki umyć i oczyścić, pokroić w niedbały sposób i wrzucić na patelnię z olejem, podsmażyć. Nadmiar wody odlać.
Poszatkowaną cebulę wrzucić na patelnię z olejem, dodać do niej starą na grubych oczkach marchewkę i podsmażyć. Połączyć z pieczarkami, posolić, popieprzyć i dodać lubczyk, mogą być też inne ulubione zioła. Farsz zblendować, ale w taki sposób, aby nie powstała całkowita miazga.
Z podanych składników zagnieść ciasto. Gładkie ciasto podzielić na 2 lub 3 części. Każdą część rozwałkować na ok 5-7 mm grubości, starając zachować się kształt prostokąta. Należy pamiętać o podsypaniu ciasta mąką, aby nie przywarło do stolnicy. Wystudzony farsz podzielić na 2 lub 3 części i partiami nakładać na rozwałkowane ciasto. Farsz powinien pokrywać całą powierzchnię ciasta, pozostawić jednak 0,5 cm wolnego brzegu. Ser drobno zetrzeć, rozsypując go na całym farszu. Ciasto ostrożnie zwinąć w rulon i pokroić jak kopytka na tzw. skos. Układać jeden obok drugiego, na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Na końcu każdy pasztecik posmarować roztrzepanym białkiem. Piec 25 minut w temp 190 stopni.