Właściwie to sama nie wiem dlaczego lazania nie weszła do panteonu dań kultowych. To znaczy weszła, ale nie została skatalogowana. A przecież wykarmiłam nią tyle wygłodniałych żołądków. Smakiem przypomina spaghetti to oczywiste, ale świetnie nadaje się do podawania podczas "spotkań przy świecach". Nie ma absolutnie żadnego niebezpieczeństwa, że nie wyjdzie czy nie będzie smakować. Udaje się zawsze i każdemu.
- 400 g makaronu lasagne
- 700 g mięsa mielonego
- 3 pomidory
- 5 cebul
- 3 marchewki
- 4 ząbki czosnku
- 200 g koncentratu pomidorowy
- 50 dag sera żołtego w plastrach lub tartego
- zioła: bazylia, oregano, tymianek
- sól, pieprz do smaku
- olej do smażenia i do gotowania makaronu
Dla 8 -10 osób
Cebulę pokroić w kostkę i wrzucić na rozgrzany olej. Dodać zmiażdżony lub pokrojony drobno czosnek, startą marchewkę i podsmażyć. Warzywa przełożyć do granka, gdzie całość będzie wymieszana. Mięso umyć, zmielić i podsmażyć. Podczas smażenia delkatnie rozdrabniać mięso drewnianą łyżką. Podsmażone mięso przełożyć do garnka z cebulą i marchewką, podlać niewielką ilością wody i dusić. Pomidory, umyć, sparzyć, zdjąć z nich skórkę, pokroić w kostkę, wrzucić do garnka. Do sosu dodać koncentrat pomidorowy. Ponieważ sos jest dość gęsty przepłukać słoik po koncentracie przegotowaną wodą, którą następnie wlać do sosu. Dodać zioła, ewentualnie dodatkowe 2 ząbki zgniecionego czosnku.
Do obgotowania makaronu należy przygotować duży garnek, zagotować w nim wodę, posolić wlać kilka łyżek oleju i wkładać na 3 minuty po kilka płatów, tak aby się nie posklejały.
Przygotować sobie dużą brytfannę lub naczynie żaroodporne. Dno wysmarować oliwą lub olejem i rozpocząć układanie warstw. Makaron-sos-ser-makoron-sos-ser. Końcową warstwą jest zawsze ser. Podczas smarowania sosem należy pamiętać, aby całość makaronu była przykryta. Wystające brzegi wyschną i stwardnieją. Piec około 10 minut w 200 stopniach. Wyjąć nałożyć ostateczną warstwę sera i zapiec drugi raz do jego roztopienia. Można od razu nałożyć ser jeśli nazbyt roztopiony ser nie jest dla spożywajcych wadą.
Odpowiedzi
Spróbuję dzisiaj ogarnąć :)
Spróbuję dzisiaj ogarnąć :) Ostatnio zrobiłam Twoje cannelloni - było boskie. A jestem totalnym kulinarnym beztalenciem ;)
Moim zdaniem, nie ma ryzyka :
Moim zdaniem, nie ma ryzyka :) Powodzenia