Zaawansowane gospodynie mogą się uśmiechnąć, początkujące niech się biorą do roboty, kotlety polecam jako danie szybkie i dalekobieżne. Zawsze smażę na zapas, na datek chowam do lodówki i przez najbliższe 3 dni, dogotowuję tylko ziemniaki i wymyślam surówkę. Czasem z wielkiego lenistwa surówkę doskonale udaje ogórek kiszony albo mrożona, letnia z pochodzenia fasolka szparagowa.
- 1 kg schabu wieprzowego
- szklanka bułki tartej
- 2 jaja
- sól
- pieprz
- 4-5 ząbków czosnku
- kostka masła
Ale do rzeczy. Kotlety czule biorę w dłonie i dokładnie myje pod bieżącą wodą. Piszę o tym, bo znam przypadki nie mycia mięsa. Zbrodnia! Nie mam higienicznego zaufania za grosz, ani do rzeźnika, a ni do pani w masarni. Mięso kroję na pożądanej grubości porcje kotletowe. Lubimy cienkie, więc centymetrowe są w sam raz. Obijam z obydwu stron tłuczkiem. Żeby tłuczone mięso nie zdobiło mi płytek, blatu ani podłogi, na kotlet przykładam woreczek, to działa. Kotlety solę i pieprzę. Do miski wsypuję bułkę tartą, w drugiej rozbijam jaja, trzepaczką je tarmoszę aż stają się jednolitą, gotową do „malowania” mazią. Zwolennikom czosnkowych wariacji rekomenduję zgnieść kilka ząbków i wetrzeć w każdą sztukę mięsa, przed panierowaniem, efekt piorunujący. Panierowanie jest szybkie i banalne, pod warunkiem, że mamy w domu olej do smażenia, ja ostatnio, musiałam klarować masło. Robiłam to pierwszy raz, nic skomplikowanego. Kostkę masła wrzucam do rondla, stawiam na gazie, topię. Z powierzchni zbieram wytrącone białko. Kiedy masło zmienia sie w żółty jednolity płyn, można uznać, że się sklarowało. Pojedyncze kłaczki białka, te, których nie uda się zebrać, opadną na dno. Odlewam klarowną ciecz, która posiada właściwości oleju, można smażyć. Ten incydent zdecydowanie wydłużył czas przygotowań, ale taki smak kotletów czułam po raz pierwszy, klarowane masło górą. Siup w jaja, siup w bułkę tartą, siup na patelnię i smażymy do zezłocenia się bułki. Kotlety przekładam widelcem, bo nie znoszę domywania rąk z bułki i jaj- mozolna robota.
Pamiętam pewien nalot znajomych. Zjedli po 3 sztuki naszego obiadu NA ZAŚ. Wniosek? Świeżo upieczone kotlety chować przed znajomymi.
Odpowiedzi
Aniu, a nie myślałaś o
Aniu, a nie myślałaś o zgłoszeniu się na przykład do programu "Ugotowani"? Serio pytam:-)))
Ifcia, nawet miałam taką
Ifcia, nawet miałam taką propozycję od TVN, ale klimat tego programu mnie nie oczarował :)) ale dzięki za wiarę, we mnie! :))
A z taką przyjemnością bym Ci
A z taką przyjemnością bym Ci kibicowała!!!
:)) dzięki Iwonka:)
:)) dzięki Iwonka:)
A kotlety mielone,tez mozna
A kotlety mielone,tez mozna smazyc na masełku klarowanym > Tego nigdy nie robiłam ::)
Pewnie, że można :)
Pewnie, że można :)
Mięso umyte pod bieżącą wodą
Mięso umyte pod bieżącą wodą ! A późniejsza obróbka termiczna kto dotykał ? Warto ? Zabobon !!!