Nie samą kiełbasą człowiek żyje, pomyślałam planując menu na ostatnie party przy ognisku. Na listę zakupów wciągłam mięsiwo, boczek, kiełbasę, warzywa różne, zioła, czosnek.
W piwnicy stał dawno nieużywany, żeliwny kociołek. Od jakiegoś czasu czuł się biedak pusty i bezużyteczny. Pomogłam odzyskać mu sens istnienia, upychając do jego wnętrza furę "towaru". Odwdzięczył się gorącą i aromatyczną zapiekanką. Takiego efektu w piekarniku nie można osiągnąć.
Lato się kończy, może to ostatnia okazja na ognisko z wkładką...
- 2 kg ziemniaków
- 3 buraki
- biała kapusta (mała)
- 0,5 kg pieczarek
- 5 cebul
- 5 papryk
- 3 marchewki
- por
- 0,5 kg boczku
- cukinia
- 3-4 laski cienkiej kiełabasy
- kawałek karkówki (opcjonalnie)
- zioła do smaku
- sól i pieprz do smaku
- kilka ząbków czosnku
Z góry uprzedzam, że podana ilość składników jest dalece nieprecyzyjna i nieobowiązkowa. Z części można zrezygnować, zamienić je innymi, zwiększyć, zmniejszyć... Nasz kociołek ma około 6 litrów i z tej (orientacyjnej) ilości składników, wyszło 1,5 porcji, dlatego piekliśmy naszą zapiekankę na 2 rzuty.
Warzywa umyć, obrać, oczyścić i pokroić. Ziemniaki w talarki, resztę dowolnie. Mięso, boczek, kiełabsę pokroić w cienkie plastry. Mięso dodatkowo rozbić. Z kapusty odłamać kilkanaście liści. Wyłożyć nimi dno. Układać warstwowo, pamiętając o soli, pieprzu, ziołach i zgniecionym czosnku. Składniki mocno upychać, bo i tak skurczą się podczas pieczenia. Górę przykryć liśćmi kapusty. Tak przygotowany, przykryty kociołek, ustawić nad żarem, dbając o to by języki ognia nadto go nie kąsały. Po godzinie można częstować wygłodniałych biesiadników.
Najlepiej smakuje pod gwieździstym niebem, w dobrym towarzystwie. Miałam tę przyjemność.
Odpowiedzi
Hm...cóż to było za ognisko z
Hm...cóż to była za impreza, ognisko, kiełbaski i KOCIOŁEK!!! Do tej pory wspominamy ten niebiański smak :-) Ania, szykuj się na repetę w przyszłym roku ;-)