- 1 kg aronii
- 0,5 l spirytusu
- 1,5 l wody
- 75 dag cukru
- 200 listków z drzewa wiśniowego
- łyżeczka kwasku cytrynowego
Wieczorami już niestety,
na swych stopach masz skarpety.
Czuć jak jesień się zakrada,
naleweczka wnet się nada.
Aroniówka cię rozgrzeje,
gdy za oknem mocno wieje.
Lepiej dziś się zabezpieczyć,
niźli grypę ciężką leczyć.
Myj owoce, wiśni liście,
włóż do gara zamaszyście.
Zalej wodą, cukru dodaj,
dwa kwadranse gotuj bodaj.
Ten kompocik, co nam powstał,
dobrze by się dobę odstał.
A dzień drugi jest finałem,
betką, pestką i banałem.
Przelej "kompot" przez siteczko.
Niech nie wpadanie ani deczko,
ni aronii, ni listeczka,
będzie czysta naleweczka.
Wyrzuć owoc z listeczkami,
zajmij się tylko sokami.
Dodaj kwasku od cytryny,
wlej spirytus z butelczyny.
Pożycz lejek od sąsiada,
(Anka swego nie posiada).
Zlej nalewkę do butelek,
no i pusty masz rondelek.
Trzy tygodnie czekać musisz,
nim się na kieliszek skusisz.
O i widzisz mój kolego,
masz lekarstwo w razie czego.
Odpowiedzi
o tak to bardzo dobre
o tak to bardzo dobre lekarstwo! sam lekarz kiedyś mi polecał ;-)))
w razie czego...prześlę
w razie czego...prześlę fiolkę:)
recepture już znam... a
recepture już znam... a recepte jakby co prześlę ;-)
a jakie dobre na kontuzje....
a jakie dobre na kontuzje.....
a na serce....
samo zdrowie!!!!
Potwierdzam, moja noga od
Potwierdzam, moja noga od niedzieli goi się dwukrotnie szybciej ;)