Ryż z pieczarkami w cieście

Przesiej mąkę na stolnicę,
popraw fartuch i spódnicę.
Dodaj masło, żółtko świeże,
w zwinność twoją bardzo wierzę.
Zagnieć ciasto gładko, sprawnie,
niech ci z głowy włos nie spadnie!
Tortownicę smaruj masłem,
wyściel całość owym ciastem.
Gdy ci wałek tylko wadzi,
Użyj dłoni, Anka radzi.

Szatkuj, podsmaż dwie cebulki,
rozmroź prędko groszku kulki.
Gotuj ryż w dwóch szklankach wody,
Dodaj curry wedle mody.
Obierz, pokrój, smaż pieczarki,
Przerzuć do sporawej czarki.
Połącz wszystko ze śmietaną,
zgrabnie łyżką zabełtaną.

Sól i pieprz mile widziane,
chętnie przeze mnie sypane.
Przełóż całość do foremki,
dziś nie utniesz sobie drzemki.
200 stopni daj do pieca,
by nie wyszła z tego heca.
Trzy kwadranse w piekarniku.
I już właściwie po krzyku.
O litości, moja głowo!
Muszę dodać jeszcze słowo!
Dziesięć minut przed wyjęciem,
startym sercem posyp z wdziękiem.
Niechaj w cieple z wolna mięknie,
ciut papryki i jest pięknie.

Może nikt mnie nie wyśmieje,
ryż bez pora nie istnieje.
Zatem ściachaj pora drobno,
zetrzyj jabłko, bo podobno
jabłko tłumi pora ostrość.
Z tą sałatką toż to boskość.
Daj majonez wraz z jogurtem,
Do miseczki, razem, hurtem.

Ryż gotowy? Jedz na ciepło.
zimny to prawdziwe piekło.
Jam to jadła, kosztowała,
domownikom serwowała.

P.S.
Te porady od Barbary,
kulinarnej krisznej hary.
Tu coś szepnie i podpowie,
wszystkim wyjdzie to na zdrowie.