O tym, że pokochałam szarlotkę już pisałam. Zimy bez niej nie przeżyję. Dlatego wolałam się zabezpieczyć. Co prawda dłonie do dziś bolą mnie od obierania jabłek, ale coż to, w obliczu 10 litrowych słoików, zasilających kolejną piwniczną półkę. Rodzinnie przerobiliśmy dwie pełne siatki spadów. Teraz tylko degustacja.
A poniżej podaję najprostszy, jaki znam, sposób na zamknięcie jabłek w słoiku. Doprawiam je dopiero znając ich przeznaczenie, cynamom, cytryna, goździki. Podczas smażenia dodaję tylko cukier.

- jabłka - dowolna ilość i gatunek
- cukier - ilość wedle upodobań, u mnie są to 2-3 łyżki na kilogram owoców
Jabłka umyć, obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroić w ćwiartki. Zetrzeć na tarce z grubymi lub małymi oczkami. Moje jabłka wylądowały w maszynce do mięsa z wymienialnymi końcówkami. Starłam je na drobniejszych oczkach, bo szybciej miękną. Jabłka kilka minut smażyć aż będą miękkie, dodać cukier do smaku i wrzące przekładać do wyparzonych słoików. Zakręcić wyparzonymi zakrętkami, odwrócić do góry dnem i tak pozostawić do wystygnięcia. Z doświadczenia wiem, że pasteryzowanie nie jest konieczne, bo jabłka trzymają się całą zimę. Wykorzystuję je do szarlotki, naleśników i ryżu.
Z dwóch pękatych reklamówek wyszło 10 litrów przetworów.
Odpowiedzi
No to niedziela zaplanowana :
No to niedziela zaplanowana :) Mój mąż z dzieckiem, a ja biorę się za jabłka:)
A dużo będzie tego
A dużo będzie tego przetwarzania? Najgorsze jest obieranie, na to żadna maszyna nie zaradzi...ale pewnie masz takie urządzenie jak ja, do mięsa i nie tylko, taki zelmer...wtedy szatkowanie to bajka. Do tego głośna muzyczka...miłej niedzieli życzę:)
Pewnie będę jabłka robiła
Pewnie będę jabłka robiła ratami, na niedzielę zaprosiłam teściów na obiad, także będę miała mało czasu, ale zrobię z 3 kg między szykowaniem obiadu. Mam maszynkę do mięsa Zelmera, ale nigdy jej nie wykorzystywałam do jabłek. Ja jabłka po obraniu dzielę na mniejsze kawałki i duszę, a potem tłuczkiem do ziemniaków je rozdrabniam. Wtedy co prawda są kawałki jabłek, ale ja takie lubię.
Pozdrawiam
Potwierdzam również z
Potwierdzam również z własnego doświadczenia, że tak przygotowane jabłka potrafią przetrwać niejedną zimę.
3 kg w trakcie przygotowań do
3 kg w trakcie przygotowań do obiadu, nieźle, mnie by się to raczej nie udało...:))
Dzięki Ifcia:) serdeczności - Anka