Wiem, że z punktu widzenia własnej wątroby, żołądka i całego układu trawiennego, to katastrofa, ale nocne jedzenie, to już u mnie weekendowy nałóg. Powiem więcej, podjadanie w świetle księżyca wyssałam z mlekiem matki. Nie zapomnę nigdy porannego widoku dywanów utkanych ze złotka po cukierkach, ogryzków, pozostawionych na szafce nocnej, pestek po węgierkach, schnących na talerzyku koło telewizora. To moja Mama, buszująca lunatyczka i degustatorka wszystkiego, co chrupiące i słodkie. Przejęłam ten zwyczaj, dorzucając do listy nocnych przegryzek, kabanos, paluszki i własnej roboty chleb.
- 15 dag zakwasu żytniego
- 40 dag mąki żytniej razowej
- szklanka wody (letniej)
- 10 dag łuskanego słonecznika
- łyżeczka soli
- łyżeczka cukru
Słonecznik wrzucić na patelnię i smażyć aż nabierze rumianego koloru. W ten sposób wyprażone ziarna zostawić do wystygnięcia. Mąkę wsypać do miski, dodać słonecznik, zakwas, sól, cukier, wymieszać, a następnie wlewać powoli wodę, wyrabiając równocześnie ciasto. Wyrabianie można dokończyć na stolnicy, w razie potrzeby podsypać mąką. Wyrobione ciasto przełożyć do obsypanej mąką miski, przykryć ściereczką i odstawić na 2-3 godziny do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. Można do tego wykorzystać nagrzany do 40 stopni piekarnik.
Kiedy ciasto wyrośnie, należy wyjąć je z piekarnika, uformować (kształt dopasowany do formy, w której zamierzamy piec chleb) i przełożyć do wyłożonej pergaminem keksówki. Zostawić na kolejną godzinę do wyrośnięcia w podobnych warunkach jak podczas pierwszego wyrastania.
Po 1-1,5 h wyjąć ciasto, piekarnik nagrzać do 220 stopni i piec chleb około 30 minut w tej temperaturze. Następnie zmniejszyć temperaturę do 200 stopni i piec jeszcze około 15 minut. Chleb wyjąć z piekarnika i zostawić do wystygnięcia. Żytnie chleby najlepiej smakują na drugi dzień.
Odpowiedzi
wygląda pysznie i na pewno
wygląda pysznie i na pewno też tak smakuje :) dzięki Tobie mam ambitny plan nauczyć się m.in. robić pierogi i piec chleb, jak już będę przez najbliższy rok siedzieć w domu
PS. sms oczywiście wysłany
chlebuś jest treściwy :)
chlebuś jest treściwy :) pierogi to wdzięczny "temat". Opanujesz ciasto i masz setki możliwości z różnymi farszami. Dziękuję za sms, baaardzo!
jak dobrze wiedzieć, że nie
jak dobrze wiedzieć, że nie ja jedna podjadam nocami :)
nie jesteś sama:) my często
nie jesteś sama:) my często pichcimy coś dobrego, jak już dzieci śpią, późno...
Aniu, jeśli tylko zbywałoby
Aniu, jeśli tylko zbywałoby Ci zakwasu, to chętnie bym wzięła, bo już od dawna chodzi za mną chleb własnej roboty. Pamiętam, gdy jeszcze moja mama piekła takowy w prawdziwym piecu chlebowym...pyyycha!!!
Oczywiście już wysłałam
Oczywiście już wysłałam esemeska na Twój blog, zaraz pogonię męża, aby to zrobił!
No jasne, mam kilka śpiochów
No jasne, mam kilka śpiochów w lodówce:) dziś dokarmiam i jutro lecę z pszenno-żytnim. Daj tylko znać na kiedy, to Ci przygotuję.
Dzięki za głosy, mężowi też podziękuj!!! buziaki
Oki, Kochana!
Oki, Kochana!